Agnieszka Jaroszewicz

…A raczej dwie Agnieszki na misyjnym szlaku

„I dlaczego ona nic nie pisze?”

03
16

Juz spiesze z wyjasnieniem. Nie pisze – bo jest szczesliwa 🙂 A dlaczego napisala? Bo szczescie dzielone sie mnozy 🙂 A tak poza tym, to minely pracowite… bardzo pracowite dwa miesiace. Bardzo piekne dwa miesiace. Czas vacaciones útiles i oratorium letniego, czas sprobowania swoich sil w pracy nauczycielskiej i przeroznych sztuk przyjemnych i pozytecznych. Tutaj na przyklad… Nauczylam sie zonglowac. Trzema: limonkami, malymi zielonymi pomaranczami, lub, mniej oryginalnie, pileczkami tenisowymi. Do wyboru. No moze nie do koloru, bo wszystko mniej wiecej w tej samej tonacji kolorystycznej. Obecnie mamy czas "zawieszenia", to znaczy zakonczyly sie akcje wakacyjne, zakonczyla sie kolejna wielka akcja ulotkowa trwajaca tydzien (podobnie jak poprzednia przed wakacjami), pomalu koncza sie zapisy na katechezy sakramentalne i niedlugo zapewne otworza sie zapisy do oratorium codziennego w roku szkolnym, polaczonego z pomoca w nauce. Wiele przygotowan, obecnie takze porzadkowych i kulinarnych przed swietami, ktore juz… no, dla mnie juz trwaja. Bosconia zyje, zmienia sie. jednych zegnamy, innych witamy. Troche przegladu "kronikarskiego" mozna zobaczyc juz w galerii zdjec. Ostatnio dodany album jest jednym z ciekawszych i wazniejszych: fotoreportazem, mozna powiedziec, z jednej z osmiu niedziel wakacyjnych bogatych w spotkania i w doswiadczenie zycia w okolicach Bosconii. Takie bardzo "misyjne" doswiadczenie. Zapraszam do ogladania, dzielenia sie wrazeniami i przemysleniami (zarowno tutaj jak i w galerii zdjec jest mozliwosc dodania komentarzy). Z przyjemnoscia powitam glosy zza oceanu, ktore odpowiadaja z glebi serca wypelnionego miloscia do Kosciola na roznych kontynentach.

A juz niedlugo… Zdziwicie sie zagladajac na te strone. Obiecuje.

Dodaj komentarz